piątek, 29 lutego 2008

Wiara w sukces.

To już druga moja dłuższa przerwa. Pierwsza nie była tak długa jak zapowiada się ta. Choć i tak powrót do formy nie był łatwy ale za to przyniósł wiele dobrego. Podczas pierwszej przerwy myślałem tylko o szybkim powrocie do formy. I w miarę upływu czasu udało mi się wrócić a nawet poprawić formę która spadła. Teraz przerwa zapowiada się dłużej bo sam po sobie widzę że wolniej dochodzę do siebie po tym zabiegu ale to mnie nie zniechęca. Bo wystarczy trochę wiary w siebie i można przezwyciężyć wszystko. Gdybym już na starcie był zdania że powrót nie ma sensu bo wszyscy będą mieli już dużo większy skill to na pewno bym czuł się o wiele gorzej i w ogóle. Ale ja tej przerwy nie zamierzam poświęcić na użalanie się nad sobą i tym że nie mogę trenować. Po prostu tą przerwę poświęcę na różne przemyślenia co do poprawy treningów i szybkiego a za razem bezpiecznego powrotu do dawnej formy i dodatkowo poprawienia jej. Trenować można w każdej chwili nawet podczas pobytu w szpitalu. Po prostu wystarczy wiara w siebie i kreatywność w tym co robimy. Ja podczas każdej przerwy nie myślę o tym że inni rozwijają się kiedy ja musze siedzieć w domu. Przerwę poświęcam na przemyślenia. Bo nie ma czasu na użalanie się nad sobą. Trzeba myśleć o tym że powrót do treningów będzie w pełni zaplanowany i że wracamy wypoczęci i w miarę większą siła która podczas treningów będzie rosła coraz bardziej. Każda przerwa zmusza mnie do kreatywnego myślenia o tym jak poprawić swoje treningi po powrocie i jak szybko i bezpiecznie dogonić resztę a potem rozwijać się i być coraz lepszym. Mi przerwa przynosi nowe możliwości rozwoju. Podczas każdej poświęcam się treningom umysłu dzięki którym wracam z nowymi możliwościami. Myślę nad tym co poprawić w sobie i swoich dotychczasowych osiągnięciach. Jak widać każda przerwa przynosi coś dobrego. Bo trenować można w każdej chwili. Trzeba tylko wierzyć w to co chce się osiągnąć i samego siebie. Nie przejmować się tym że inni rozwijają się bez nas. Z czasem to oni będą podziwiać nasze zaparcie i wiarę. Bo dzięki naszym przemyśleniom szybko i bezpiecznie wracamy do formy i szybko poprawiamy nasze wyniki. Ja osobiście powrót do formy poświęcę na treningi w samotności. Bo dla mnie będzie to najlepsza droga do powrotu i rozwoju. Nie będę się nikim przejmować i w 100% skupię się na sobie i na tym co robię. Więc nie myślcie że nie trenuje i użalam się nad sobą.;] Wrócę do was z nowymi możliwościami i skill’em. Sam Niewinem kiedy zobaczymy się na wspólnym treningu. Na pewno do was wrócę bo nie będzie mi się chciało wiecznie trenować samemu.:P

Chleboo.

Nareszcie w domu.

Po paru dniach spędzonych w szpitalu nareszcie wróciłem do domu. Może zabieg usunięcia migdałów wydaje się mało skomplikowany ale nie wtedy kiedy migdały są tak duże że mogą udusić. Ale nie o tym będę się rozpisywał. Ogólnie przed samym zabiegiem myślałem że powrót do codziennego życia szybko przyjdzie. Ale po wszystkim trochę mina mi zrzedła. Bo w samym domu spędzę parę tygodni. Później trzeba będzie się rozruszać ale to już nie taki duży problem. Jak na razie odpoczywam i dochodzę do siebie w domowym zaciszu. Ale jeśli ma to pomóc to trzeba przeboleć i być dobrej myśli. Z dnia na dzień powinno być już coraz lepiej choć budząc się rano jestem innego zdania ale trzeba być twardym. Pozdro i do zobaczenia na treningach.

Chleboo.

poniedziałek, 11 lutego 2008

Ciężki dzień.

Dzisiejszego dnia postanowiłem trochę się pokatować. Wstałem wcześnie i pojechałem do lasu na kabaty by potrenować siłowo na ścieżce zdrowia. Trening rozpocząłem od truchtu z metra do lasu. Będąc na miejscu rozgrzałem ręce bo dziś postanowiłem katować tylko górne partie. Najpierw zacząłem od serii gibonów na drabinkach. Później przechodziłem na ugiętych rękach po każdym szczeblu drabinek. Chwila odpoczynku po którym zrobiłem serie ćwiczeń na dolne partie pleców. Jeszcze było mi mało więc zrobiłem francuskie pompki. Przeniosłem się na drążek. Najpierw podciągałem się normalnie ręce na szerokość barków po każdej serii robiłem parę planche i tak na zmianę. Trening w lesie zajął 2 godzinki. Później dla zabicia czasu postanowiłem przejść się z kabat na Imielin. W drodze na Szolca zahaczyłem o drzewko i trochę się pobawiłem na nim. Choć brakowało już sił w rękach trening trwał dalej. Na Szolcu oblegałem głównie bramkę i robiłem planche resztkami sił. Musiałem odpocząć więc siedziałem na murku i czekałem na resztę i trochę potrenowaliśmy technicznie przez jakieś 3-4 godziny. Ogólnie był to ciekawy i wyczerpujący dzień dla mięśni. Lecz chciałem dziś sprawdzić ile może wytrzymać moje ciało teraz po pół rocznych treningach siłowych. Jestem zadowolony z tego dnia i tego co potrafi moje ciało. Wiadomo siła ani Progress sam nie przyjdzie więc trzeba trenować. Po powrocie do domu czekał obiadek i ciepła kąpiel.:P Jestem ciekaw jak będę się czuł rano.

Chleboo.

czwartek, 7 lutego 2008

Progress podczas odpoczynku.

Zdarzyło się wam nie mieć chęci do treningu.? Wszyscy się dziwią, bo zwykle trenujesz codziennie i to bardzo intensywnie. Aż tu nagle nic wam się nie chce. Nie ma się, czym przejmować każdy kiedyś potrzebuje odpoczynku. Taka niechęć to ogólne zmęczenie organizmu. Zmęczenie nie tyle, co fizyczne a też psychiczne. Każdemu z nas potrzebna jest przerwa, bo nie jesteśmy maszynami, że możemy trenować bez przerwy dzień w dzień. Nie dość, że treningi bez przerwy nie dają oczekiwanych rezultatów to jeszcze wprowadzają nerwową atmosferę, ponieważ nasze mięśnie są ciągle osłabione i mamy wrażenie, że jesteśmy słabi. Oczywiście tak nie jest po prostu ciągłe treningi bez odpoczynku osłabiają nas i stąd te wrażenie. Wystarczy odpocząć sobie parę dni a nawet parę tygodni i wtedy, gdy damy się zregenerować ciału zobaczymy prawdziwe efekty treningów. Lecz trzeba uważać żeby po przerwie nie rzucać się od razu na głęboką wodę. Nasze ciało jest wypoczęte i rozluźnione i nie można od razu zacząć go katować ostrym treningiem. Trzeba stopniowo przyzwyczajać ciało do wysiłku by uniknąć zbędnych kontuzji. Takim sposobem nasze ciało będzie w pełni wykorzystywać swoją siłę. I na pewno po przerwie na regeneracje zobaczymy postęp. Takie przerwy można robić raz bądź parę razy w miesiącu i w ten sposób na pewno dojdziemy do tego, czego dążymy. Podczas przerwy można poświęcić trochę czasu na różne rozmyślenia. Jak urozmaicić swoje treningi, co poprawić w jakiejś technice a nawet możemy iść i szukać różnych ciekawych miejsc do trenowania. Wystarczy tylko trochę kreatywności. Więc przestań się katować dzień w dzień i daj sobie trochę odpoczynku a na pewno zobaczysz jeszcze lepsze efekty w tym, co robisz.

Chleboo.

niedziela, 3 lutego 2008

Treningowy dzień.

Ostatnio postanowiliśmy z Kurczakiem i Radosiem wybrać się na jakiś mały trening. Oderwać się od codziennych siłówek i trochę sobie poskakać. Dzięki temu powstał taki krótki filmik z tego dnia. Jak będzie więcej materiału to na pewno ukaże się nasz wspólny filmik. Zapraszam do oglądania i komentowania.




Chleboo.